poniedziałek, 1 marca 2010

U źródeł rytmu

Koncert DM już dawno za sobą. Wydaje mi się, że ten kto nigdy nie był na koncercie DM nie zrozumie o co chodzi w tej jakby nie było subkulturze. Sam wielkim fanem nie jestem (zacząłem od płyty Ultra), ale to co się wydarzyło w Łodzi na długo zostanie "w środku".
tutaj próbka:


Powoli psychicznie przygotowuje się na ASOT 450. Rok 2010 w audycjach wg mnie wypada dużo dużo lepiej niż poprzedni 2009. Niecałe 10 audycji za nami, a w nich naprawdę parę świetnych produkcji. Jedną z nich jest zupełnie odbiegający od reszty dostępnego materiału kawałek Ali-ego Wilson-a - "Pandora". Niczym szaman wracając do korzeni zawładnął moim umysłem ;) tak jak kiedyś robiła to (i w sumie robi do dziś) Sepultura w Ratamahatta :) Co prawda pomysł nie jest nowy, bo pamiętam takie "have known-y" jak Cave "Carnival", Mojado "Naranja" czy bardziej znany Filterheadz "Sunshine".
Także dzisiaj uciekając od transowych stringów (skrzypiec) czy damskich wokali przebieramy się w kostiumy z palmowych liści, stawiamy lampkę na środku podłogi i zaklinamy zimę tańcząc w rytm:

Ali Wilson - Pandora


__
Zachęcam do subskrybcji bloga jak i komentarzy.
__

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz